Z miłości do serników, ale lenistwa do pieczenia ciasta w upale, powstały mini serniczki z herbatnikiem i dużą ilością malin. Deser przygotowywałam około 15 min, zapiekanie serniczków trwało minut 20. A potem była już tylko rozkosz...;-)
-200 g białego sera ( użyłam serka naturalnego Philadelphia)
-3 łyżki cukru pudru
-1 jajko
-aromat śmietankowy
-8 herbatników
-kubełek świeżych malin
-cukier puder do oprószenia
Twarożek mieszamy z cukrem pudrem, dodajemy jajko i aromat śmietankowy (rada na przyszłość: polecam zrezygnować z żółtka, dzięki czemu serniczki zachowają ładny,biały kolor).
Do przygotowanych kokilek wlewamy odrobinę masy serowej,wrzucamy połamane herbatniki i znów nakładamy warstwę sera. Serniczki zapiekamy około 25 minut w temperaturze 175 stopni C.
Moje serniczki pieczone były w kąpieli wodnej - kokilki wstawiłam do keksówki, którą z kolei do połowy wysokości kokilek wypełniłam wodą. Jest to mój ulubiony sposób pieczenia sernika, dzięki któremu twaróg ścina się w sposób bardzo delikatny i zachowuje swoją kremową konsystencję.
Schłodzone serniczki ułożyłam na talerzykach do góry dnem, przykryłam je malinami i oprószyłam cukrem pudrem.
Przepis bierze udział w akcji "W malinowym chruśniaku"
Baaaaardzoooo smakowite!
OdpowiedzUsuńWow, ile malin, przyciągnęły mnie :}
OdpowiedzUsuńA sprawdzałaś czy sernik z samym białkiem jest ok? Ja bym zostawiła żółtko, tylko może bym ubiła całe jajko z cukrem, wymieszała z serem i zastosowała specjalny trick wybielający ;)
Ok, napiszę, przy kremie maślanym się sprawdza:
trzeba dodać tyci fioletowego barwnika spożywczego w żelu, malutko- na czubeczku wykałaczki.